niedziela, 27 października 2013

Szkoła Życia - Rozdział 7

**************************************************************************************************

ICHIRO

No nie powiem, ciekawie było zobaczyć mojego ślicznego aniołeczka w takiej dwuznacznej sytuacji. W życiu nie spodziewałbym się, że  Katsuko ma skłonności do tej samej płci , zresztą tak samo jak ja.  Choć właściwie nawet gdybym bym hetero od razu bym się nawrócił, mając w pokoju takiego adonisa jak ten, który właśnie dotykał jego policzka.

Akira chyba tak miał na imię. No, no , no niezłe ciacho. Spokojnie omiotłem go spojrzeniem i uśmiechnąłem się lekko. Ciekawe czy Katsuko obraziłby się gdybym chciał mu go  zabrać. Nie żebym był jakimś chamem ale rzadko się zdarzają tacy przystojniacy.  Nadal mierząc jego postać pożądliwym wzrokiem postanowiłem jednak na razie im nie przeszkadzać. Ciekawość co jest między nimi, była większa niż chwilowe pożądanie.

-Spotkamy się jutro aniołeczku !-krzyknąłem machając mu na odchodnym. 

**************************************************************************************************
AKIRA

Nie żeby coś, ale ten typ już od pierwszej chwili mi się nie podobał, a teraz nie dość że gapił się na mnie tymi swoimi wkurzającymi oczyma to jeszcze nazwał mojego Katsuko SWOIM aniołeczkiem. Że niby co to miało znaczyć?! Gdy na dodatek dostrzegłem ciemne rumieńce na twarzy Katsukiego, gwałtowna zazdrość ogarnęła moje ciało i zaćmiła umysł.

-Jakim prawem on ciebie tak nazywa?!-zapytałem nie panując nad sobą.

Katsuko spojrzał na mnie zaskoczony.

-Że niby jak?

No jakby był głuchy, przecież dokładnie go słyszał.

-Powiedział że jesteś jego aniołeczkiem…

Katsuko nadal nie rozumiejąc zamrugał lekko oczami.

-No i co z tego ? Przecież to nie jest nic złego…

-No jasne, że nie jest.. MOŻE DLA DZIEWCZYNY akurat nie jest, ale nikt tak nie nazywa chłopaka…-nie wiedząc czemu czułem , że z każdą chwilą moja złość się powiększa.

Katsuko zirytowany w końcu cofnął się zauważając nadal wiszącą na swoim policzku dłoń i obrzucił mnie wkurzonym spojrzeniem.

-Kompletnie nie wiem czemu się tak pienisz.. Przecież on tylko żartował-.- ..-warknął i odwrócił się chcąc odejść.- A poza tym to nie twoja sprawa…

Z niedowierzeniem wpatrywałem się w jego plecy jak szybkim krokiem odchodził w nieznanym mi kierunku. Jeszcze minutę wcześniej wręcz flirtował ze mną na całego a teraz znowu zachowuje się tak jak wcześniej. No dobra może trochę przesadziłem ale to nie jest powód żeby od razu się tak wkurwiać.

Stałem tak jeszcze chwilę aż w końcu doszedłem do wniosku, że i tak nic nie zyskam nadal stercząc pod tym gabinetem i ruszyłem do swojego pokoju, nie reagując nawet na zaczepki dziewczyn wiecznie śledzących jego kroki. Nawet na nie zresztą nie spojrzał, a po co zawracać sobie głowę tymi głupimi krowami.

Bardziej zastanawiające było to czy Katsuko w ogóle wie co robi wystawiając go cały czas na te nieświadome próby cierpliwości. Przysięgam, jeśli jeszcze raz najpierw będzie mnie prowokował żeby po tym zostawić mnie samego, z przyjemnością rzucę się na niego mając w dupie co wtedy zrobi.

**************************************************************************************************
KATSUKO
Jeszcze chyba nikt nigdy nie był dla mnie tak niezrozumiałą osobą jak Akira. Rozumiem, że chcąc się ze mnie pośmiać jest zdolny do różnych podtekstów tak jak u psycholożki no ale te jego wahania emocjonalne serio są jakieś dziwne.

Raz się patrzy jakby miał mnie zabić samym spojrzeniem, innym razem jakby był głodny a ja byłbym kanapką. A teraz jeszcze do tego, zachowuje się  debil i kompletnie nie wiem o co mu chodzi z tym jego pseudo zbulwersowaniem się. Przecież Ichiro nic takiego nie zrobił,  tylko nazwał mnie aniołkiem. Często to robił, już dawno się przyzwyczaiłem, a może … on jest tym typem chłopaka który nazywanie kogoś płci męskiej czymś równie dziewczęcym uważa za hańbę ??

A zresztą co to mnie obchodzi, nie jego sprawa niech się nie pieni. Gdyby ktoś go tak nazwał to rozumiem… mógłby się wkurzyć.. Ale to mnie tak nazwano i nie wiem czemu tak zareagował.

Dobra tam nie chce o tym myśleć.. Z westchnięciem padłem na swoje łóżko i zamknąłem oczy chcąc przez chwilę trochę odpocząć.  Miałem wrażenie jakbym właśnie był po jakimś długodystansowym biegu, kurde kto by pomyślał że  tak się zmęczę zwykłą  kłótnią. Nawet nie chciało mi się ruszyć po komórkę żeby posłuchać jakiejś muzyki.

Byłem tak śpiący, że nie minęła minuta a już odpłynąłem.

*************************************************************