poniedziałek, 21 października 2013

Brother X Brother XI - Słodkie myśli

 Nie ma to jak wstać rano  i przypomnieć sobie wszystkie głupie rzeczy, które zrobiło się poprzedniego dnia. Zerknąłem na swoje nadgarstki i westchnąłem. Taaak, wiem jestem głupim dzieciakiem. Bo kto w tych czasach tnie się tylko dlatego, że nie wie czy ktoś go kocha .
                                
No dobra, powiedzmy że takich osób jest kilka. No ale żebym ja należał do nich. Jakoś sobie nie przypominam kiedy dotarłem to momentu w którym byłem tak zdesperowany. Podparłem się na łokciach, żeby usiąść ale nagły ból który przeszył moje mięśnie kompletnie mnie rozbroił.
                                
Taaa no to się doigrałem. Nie trzeba było zasypiać bóg wie gdzie to by potem mięśnie nie odmawiałyby posłuszeństwa. A swoją drogą byłem ciekawy jak znalazłem się w moim pokoju. Czyżby Tokaya był gotowy aż do takich poświęceń ?
                                
Wyobrażając sobie jego niosącego moje sflaczałe ciało po schodach nie mogłem nie parsknąć śmiechem. Zerknąłem na bok i oniemiałem. Tokaya leżał koło mnie w samych bokserkach.  Zamknięte powieki rzucały cień na jego policzki, a odkryta klatka piersiowa powoli opadała i unosiła się. Trzeba było przyznać ciało miał niesamowite.
                                  
Umięśniony brzuch, szerokie ramiona i wąskie biodra. Ehhh ... No po prostu nie mogłem się powstrzymać. Pochyliłem się nad nim i przejechałem palcem po jego  torsie. Jego skóra była taaaka delikatna :) Westchnąłem i wyprostowałem się zażenowany. Sam byłem zdziwiony moim zachowaniem. Bo w końcu jeszcze wczoraj gotów byłem się zabić z niespełnionej miłości do brata, a teraz patrze cielęcym wzrokiem na mojego najlepszego kumpla.
                                   
Ale kto by się oparł komuś po tak romantycznym wyznaniu. Zamknąłem oczy przypominając sobie jego słowa. Taaak na pewno się nie przesłyszałem. Otworzyłem oczy i znowu się do niego zbliżyłem. Nadal zbytnio nie mogłem uwierzyć, że Tokaya, łamacz dziewczęcych serc, kochał mnie ... MNIEEE 
                                     
Delikatnie odgarnąłem kosmyk niesfornych włosów z jego czoła i nie mogąc się powstrzymać złożyłem na jego ustach lekki pocałunek, aby po chwili szybko się cofnąć . '' Co ja robie ?'' pomyślałem, lecz nagłe pociągnięcie przerwało moje rozmyślenia. 
                                     
- Zawsze całujesz z zaskoczenia i uciekasz ? - wyszeptał mi do ucha lekko je przygryzając. 
                                     
Zaczerwieniłem się drżąc z jego pozornych pieszczot. 
                                      
- Nie wiem o czym mówisz - powiedziałem, próbując ukryć zażenowanie. Nikt nie lubi być przyłapany w takich sytuacjach. 
                                      
- Ach taak ? - zapytał posyłając mi chytry uśmieszek. - Myślisz, że ci uwierzę ?
                                      
- Taaak ?? - powiedziałem niepewnie.
                                     
 - Nie umiesz kłamać - zaśmiał się i gwałtownie pchnął mnie na łóżko.
                                     
- CoO ROBISZ ??!!! - wrzasnąłem gdy jego dłonie ściągnęły moją koszule i zaczęły dobierać się do moich spodni.
                                      
Ale zamiast odpowiedzieć pochylił się i namiętnie mnie pocałował. Powoli odpowiadałem na jego pocałunki czując jak szybkimi ruchami bada moje ciało. Najwyraźniej spodobało mu się to co odkrył, bo po chwili z gardłowym pomrukiem oderwał się ode mnie i zaczął znaczyć językiem ścieżkę od mojej szyi do pępka.
                                      
Jęczałem z przyjemności gdy wsunął język w mój pępek. Lecz po chwili zesztywniałem czując jego dłoń wędrującą po moich bokserkach.
                                      
- NIE - powiedziałem stanowczo odpychając jego dłoń.
                                      
- Dobrze - odpowiedział i szybko  cofnął rękę delikatnie tarmosząc mi grzywkę. - Mogę zaczekać - uśmiechnął się.
                                      
Odetchnąłem z ulgą i podniosłem się z łóżka kierując się w stronę drzwi. Na chwile odwróciłem się i spojrzałem jeszcze na Tokaye nadal siedzącego w tym samym miejscu.
                                       
- Chodź, zrobię nam śniadanie - machnąłem ręką w kierunku drzwi.
                                     
I już po chwili obaj schodziliśmy na dół.


*************************************************************************************************
KAORU                                      


Kompletnie przygnębiony siedziałem w ławce i chyba po raz pierwszy skupiłem się na słuchaniu nauczyciela, żeby stłumić moje wyrzuty sumienia. Wiedziałem, że użalanie się nad sobą  jest głupie. No ale po tym co zobaczyłem po prostu nie mogłem przestać.
                                      
- Coś taki przygnębiony dzisiaj kochanie ? - czyjaś obecność naruszyła moją przestrzeń.
                                       
 Podniosłem wzrok i zmierzyłem mojego dręczyciela obojętnym spojrzeniem.
                                      
- Czego chcesz Yuuki ? - warknąłem.
                                      
Chłopak uśmiechnął się kącikiem ust i delikatnie przejechał dłonią po moim policzku, za co niemal od razu został nagrodzony prawym sierpowym.
                                       
- Teraz się bronisz, a wcześniej to jakoś nie protestowałeś ... - przedrzeźniał mnie. - Ooooo a może problem nie jest w tobie tylko we mnie ? ! - zapytał udając wielce zamyślonego.
                                       
Zdziwiony spojrzałem na niego.
                                        
- Hmmm, a może ty wolisz blondynów ?
                                        
- Skąd takie podejrzenia ? - zamrugałem oczami udając, że nie mam pojęcia o co mu chodzi.
                                       
Dobrze wiedziałem, że chodzi mu o Hiro. No, ale sorry  to nie był żaden mój typ. Po pierwsze nie jestem gejem, po drugie wole dziewczyny, choć to jedno i to samo co poprzedni punkt. A po trzecie pocałowałem go tylko dlatego, że na jego miejscu też chciałbym mieć szanse na nie zniszczenie reputacji. Bo w przeciwieństwie do niego, ja po prostu zostałem ośmieszony, a on miał wybór. Albo honor albo reputacja.
                                        
Poświęcił się całując chłopaka więc było to dla niego tak samo trudne jak dla mnie.
                                        
- Myślisz, że nie wiem, że blefujesz - jego uśmiech stawał się coraz szerszy.
                                        
Ponownie zamrugałem oczami i przekrzywiłem łepek żeby wyglądać wiarygodniej. 
                                          
- W czym blefuje ?
                                          
- Widziałem jak się lizałeś z jakimś pedałem - oświadczył  delikatnie mrużąc oczy.
                                          
Oburzony otwarłem usta i spojrzałem na niego oczami pełnymi wrogości.
                                          
 - Ja z pedałem ?!
                                           
- Taaak ... - uśmiechnął się chyba po raz setny i położył mi przed ręką odwróconą dołem fotografię. - I mam na to dowód.
                                          
Zerknąłem na zdjęcie  i zaniemówiłem. A to skurwysyn ... ! Na tym zdjęciu to wyglądało jakbym zaraz miał się z tym gnojem pieprzyć. Przecież jeśli ktoś by to zobaczył moje życie by się skończyło. Zgarnąłem zdjęcie i schowałem je do kieszeni spodni.
                                            
- O co ci tak właściwie chodzi ? Chcesz mnie pogrążyć ?
                                             
- Nie kochanie - wyszeptał głaszcząc moją dłoń.
                                            
- To czego chcesz ? - obrzydzony cofnąłem rękę.
                                          
Yuuki zaśmiał się głośno.
                                            
- Nie domyśliłeś się ? - pochylił się w moim kierunku i wyszeptał. - Chce ciebie ....