wtorek, 22 października 2013

Brother X Brother XVII - Historia

KAORU
                  

Następnego dnia już kompletnie zapomniałem o tej dziwnej dziewczynie. Bo właściwie co tu pamiętać ? Śliczna była owszem ale porąbana. A to ją raczej skreślało z listy tych o których warto pamiętać.
                  
Spokojnie weszedłem do klasy i siadając na swoim stałym miejscu całkowicie zignorowałem Yuukiego który siedział ze mną w ławce. Nie mogło nie ujść mojej uwadze, że był jakiś taki przygaszony. Może to jego nowa taktyka, pomyślałem. Mogę ręczyć, że się zmówili i teraz jeden udaje niedostępnego a drugi będzie się do mnie przyczepiał na każdym kroku.
                   
Właściwie to sam nie wiem który z nich jest gorszy. Nie mogąc się powstrzymać, zerknąłem na niego kątem oka. Akurat w momencie w którym zamyślony patrzył przez okno. To dobrze nie zauważy mnie. A z drugiej strony... Ciekawe o czym myśli ?

*****************************************************************************************************
                                                           

YUUKI

                     
Dzisiaj 19 października. 

Minął już rok odkąd ona odeszła i zostałem sam, ale nadal przyłapywałem się na tym, że wchodząc do domu odruchowo zaglądałem do kuchni aby powiedzieć, że już wróciłem. Albo wstając rano w roztargnieniu robiłem śniadanie dla dwóch osób. A czasami nawet wchodziłem do jej pokoju z zamiarem obudzenia jej do pracy.
                     
Mama... jedyna osoba którą w ogóle obchodziłem.
                     
Będę musiał iść dzisiaj na cmentarz... ta myśl jeszcze bardziej mnie przygnębiała. Zawsze przychodziłem tam w ostateczności, aby grób  był zadbany. Ale teraz nie da się tego uniknąć. To rocznica. Jeśli bym ją znieważył wypominałbym to sobie do końca życia. Kochała mnie więc pewnie byłoby jej smutno na wieść, że nawet na grobie nie chciałem jej odwiedzać. 
                     
W ogóle nie zwracałem uwagi na nauczyciela. Ani nawet na tego Kaoru. Dzisiaj postanowiłem sobie dać spokój z tym wszystkim. I tak miałem na głowie za dużo zmartwień. Następny rachunek za prąd, jest jeszcze większy niż poprzedni. A pensja z pomocy w kawiarni nie jest zbyt duża. Chyba będę musiał zacząć szukać innej pracy.
                    
Mam nadzieje, że do czasu aż nie załatwię wszystkiego, temu Hiro nie przyjdzie do głowy żadne głupstwo. Sam zresztą żałowałem, że się w to wciągnąłem. Przecież w ogóle mi nie zależy na tym Kaoru. A nie mam zamiaru się wiązać z kimś dla żartu.

 To nie w moim stylu.

 Może daruje sobie i niech Hiro go zdobywa. I tak wątpię czy mu się uda. Chociaż .... jak by tak sobie przypomnieć jego reakcje na moje pocałunki.
                     
Westchnąłem i położyłem się na ławce, zamykając oczy.  Tak bardzo mi się chciało spać ! 

*************************************************************************************************
                                                     

KAORU
                     
A może jednak sobie odpuścił ? Ta myśl skutecznie wzbudziła we mnie nadzieje, że niedługo moje życie wróci do normalności. Oparłem głowę na dłoni i kątem oka zerkałem w stronę Yuukiego nadal doszukując się choćby śladu jakiegoś zainteresowania. Ale nic takiego nie zaobserwowałem.
                     
Jedyne co udało mi się zauważyć to fakt iż po paru minutach lekcji ułożył ramiona na ławce i oparł się o nie policzkiem zwracając się w moją stronę z zamkniętymi oczami. Wyprostowałem się i spojrzałem na historyczkę. Jeszcze nie zauważyła, że jeden z jej uczniów zasnął.
                    
Podniosłem podręcznik i ustawiłem go przed nim żeby nie wstawiła mu uwagi. Przynajmniej nie zauważy,  że zasnął.
                   
Zaraz, zaraz ... Od kiedy to ja się martwię o to czy baba postawi komuś uwagę . Skarciłem się w duchu. Chyba się nie wyspałem. To chyba wyjaśnia te moje odruchy dobroci.
                  
Jeszcze raz zerknąłem na jego twarz studiując jego rysy. Jakoś nigdy nie miałem okazji się mu przyglądnąć. Można powiedzieć, że był strasznie przystojny. O ile byłbym kobietą. A nie jestem nią , więc nawet tak nie pomyśle. 
                 
'' Właśnie tak o nim pomyślałeś. Nie oszukuj.'' odezwał się wredny głosik w mojej głowie. '' Wcale nie '' pomyślałem w odpowiedzi.  Na pewno nie jest całkowicie przystojny musi mieć jakąś wadę. Pochyliłem się próbując coś wypatrzeć.
                
Może pryszcze ? Nie, raczej nie. Skórę miał idealnie gładką, lepszą niż nie jedna dziewczyna. '' Ciekawe jaka byłaby w dotyku ? '' znowu podszepnął ten wredny głosik, a ja instynktownie schowałem ręce pod ławkę czując jak w nagłym odruchu chciałem pogłaskać go po twarzy.
                
Broń Boże nigdy w życiu, wmawiałem sobie  wznawiając oględziny.
                 
A włosy? Też niemalże idealne. Miękkie i lśniące oddające w słońcu złociste odbłyski. '' Aż się chciało w nie wplątać dło.....nie kończ !!! '' rozkazałem myślą i z coraz większym uporem wędrowałem wzrokiem dalej.
                
Muszę znaleźć coś nieidealnego! Nie wiem dlaczego tak bardzo mi na tym zależało po prostu muszę i tyle. Zjechałem wzrokiem po jego idealnym nosie, smukłych policzkach aż wreszcie dotarłem do ust. Pełne, duże i kuszące nawet jak na chłopaka. Gdyby jakaś dziewczyna miała takie usta z pewnością moją ulubioną czynnością byłoby całowanie jej aż do śmierci. 
                
Już posmakowałem tych ust, przypomniałem sobie nadal się im przyglądając. Z pewnością umie się nimi posługiwać.. to na pewno. Ale czy są idealnie gładkie czy może popękane ? Oto jest pytanie. Może trzeba by się przekonać. Albo i nie ... Chociaż .....
               
A zresztą i tak nie będzie tego pamiętał, stwierdziłem i pochyliłem się lekko przejeżdżając palcem po jego dolnej wardze. Hmmmm aksamitnie delikatna. Tak była idealna. Z żalem odsunąłem się i przejechałem spojrzeniem po jego całej posturze. Cały był idealny. Niestety nie ma co zaprzeczać. Poczułem lekkie ukłucie zazdrości.

Może i też byłem przystojny, ale jak tu się równać z takim ideałem. Zero szans na zdobycie ładnej dziewczyny  jeśli w pobliżu krąży nie zdobyte bóstwo
               
Ehhhhh takie życie.Nagle  poczułem jak rusza się trochę niespokojny i z kącika oczu spływa mu pojedyncza łza. A potem  kolejna i jeszcze jedna i jeszcze .... Zaniepokojony starłem je dłonią i potrząsnąłem nim leciutko.
                
- Psst .. co ci się stało ??? - szepnąłem mu do ucha gdy tylko lekko otworzył oczy.
               
Wystraszony spojrzał na mnie chwilowo nieobecnym wzrokiem, aż w końcu  jakby skapnął się gdzie jest i szybko otarł twarz z resztek łez.
               
- Czemu płakałeś ? - zapytałem łagodnie chyba po raz pierwszy w życiu posyłając mu delikatny uśmiech.
             
- Nie płakałem - zaprzeczył gwałtownie obdarzając mnie zirytowanym spojrzeniem. - A zresztą co ci do tego ? 
               
Otworzyłem oczy niby zdziwiony, ale tak naprawdę rozbawiony jego reakcją. Wyglądał przezabawnie jak udawał obrażonego. To w ogóle do niego nie pasowało. 
                 
                
- Mi nie powiesz ? Osobie o którą się założyłeś, że ją zdobędziesz ? A może się rozmyśliłeś ? - zasugerowałem z błyskiem w oku.
                
- A żebyś wiedział - warknął wkurzony. - Kto chciałby zarywać do takiego debila - mruknął jakby sam do siebie, a ja obrażony dźgnąłem go moim długopisem.
                
- Wcale nie jestem debilem ... - powiedziałem łagodnie.
               
Jakoś nie mogłem być zły dla kogoś kto przed chwilą płakał. Tak wiem głupia słabość z mojej strony. Ale słabość jak słabość, mogło być gorzej.  Już miał coś powiedzieć gdy drzwi od sali otworzyły się i usłyszałem znienawidzony głos.
               
- Kaoru ... mógłbyś wyjść ze mną na chwilkę? Musisz mi w czymś pomóc.
               
- Hiro - warknąłem podnosząc na niego wzrok.
              
Blondwłosy chłopak zmierzył nas spojrzeniem i uśmiechnął się chciwie.
              
-  Chodź ze mną.
              
A więc tak pogrywamy, no dobra. Niech sobie planuje co chce. Nie dam się pomyślałem i wstając powoli wyszedłem z klasy patrząc się krzywo na plecy Hiro tak żeby zauważył to też Yuuki. I chyba nawet się udało, bo z daleka usłyszałem jego cichy chichot.


**************************************************************************************************
                                                            
HIRO 
             

Wszystko miałem już obmyślone.  Wywabić Kaoru z klasy, wejść z nim do pustej sali i Ta Dam. Nie mogąc mi się sprzeciwić pada mi w ramiona. Ale nie wszystko poszło po mojej myśli.
              
Gdy tylko weszliśmy do środka popchnąłem go na ścianę zanurzając dłonie w jego włosach i z przeciągłym jękiem wbiłem się w jego usta. Na co on natychmiast zesztywniał i odepchnął mnie rozzłoszczony.
                
- Boże człowieku chyba się jasno wyraziłem ? ! - wrzasnął wycierając usta dłonią - Nie mam zamiaru się lizać z żadnym z was, jasne ?
                
- Czyli nie zamierzasz się poddać dobrowolnie ? - zapytałem nagle całkowicie zimnym głosem. 
              
- Nie - stwierdził patrząc na mnie z lekkim zdziwieniem. 
              
- Dobrze myślałem, że nie będę musiał tak tego załatwiać.. ale cóż - stwierdziłem i walnąłem go w twarz tak aż osunął się na ziemie. 
              
Po czym usiadłem mu na biodrach i znów gwałtownie pocałowałem.


***************************************************************************************************
                                                       
KAORU
                
- A mogło być tak dobrze - uśmiechnął się do mnie, po czym poczułem nagły ból w okolicy brzucha i jego usta na moim ciele.