-Ty
go zanieś- stwierdził Kail podając mi kluczyk do jednego z
pokoi.-Pierwsze piętro ostatnie po lewej- powiedział i odszedł w
kierunku seksownej brunetki.
-Cholera- warknąłem i podnosząc Eisaku zacząłem wlec się w kierunku schodów.
Ale on jak na złość mi to utrudniał co chwilę próbując wpakować łapy pod moją koszulkę.
-Boże człowieku, nigdy więcej nie będę pił z tobą w
pobliżu- jęknąłem gdy wreszcie udało mi się wciągnąć go po schodach o
mało nie wywracając się pod jego ciężarem.
Był dużo wyższy ode mnie i cięższy, właściwie to
praktycznie przygniatał mnie swoim ciężarem. Co ja poradzę, że mam taką
dziewczęcą budowę ciała. No może nie dla wszystkich ale moim zdaniem
miałem zbyt wąskie biodra, za długie patykowate nogi, no a najgorsza w
tym wszystkim była moja twarz.
Jasna grzywka zakrywała jedno oko a przydługie kosmyki
okalały twarz nadając jej smukłego dziewczęcego kształtu. Miałem duże
błękitne oczy okalane długimi ciemnymi rzęsami i pełne wiśniowe wargi.
Nie zliczę ile razy na ulicy zaczepiali mnie jacyś pojebani zboczeńcy
pytając czy mógłbym się z nimi ''gdzieś'' przejść. Taki rodzaj urody u
chłopaka jest niebezpieczny, westchnąłem stając przed odpowiednimi
drzwiami.
-Jesteśmy na miejscu- powiedziałem choć wiedziałem że
mnie nie słucha i wyciągnąłem klucz z kieszeni, otwierając drzwi.
Poprawiłem Eisak'iego na moim ramieniu i wtargałem do
środka zamykając drzwi. Zaciekawiony rozejrzałem się dookoła lustrując
wzrokiem wnętrze. Całe wnętrze było urządzone w kolorach czerni,
fioletu i białego. Na czarnej lakierowanej podłodze leżał wielki
puszysty biały dywan w którego aż chciało się zanurzyć stopy, a tuż obok
stało duże dwuosobowe łoże z kolumnami. Też czarne lecz z fioletową
pościelą od której tylko jeden odcień jaśniejszy fiolet, pokrywał
wszystkie ściany oprócz jednej na której umiejscowione było panoramiczne
okno.
Trzeba było przyznać, ten kto to urządzał wiedział co
robi. Aura w tym pokoju wręcz pulsowała intymnością. Zmęczony zacząłem
iść w kierunku łóżka gdy nagły ruch Eisak'iego sprawił że straciłem
równowagę i padłem na nie przygnieciony jego ciałem.
-Uhh...-sapnąłem gdy poruszył się, mocniej na mnie napierając.-Mógłbyś ze mnie zejść?
Eisaku podniósł głowę i nagle dziwnie przytomny uśmiechnął się kpiąco.
-Nie.... nie mógłbym ..-powiedział jak gdyby nigdy nic i szybkim ruchem podniósł się aby usiąść mi na biodrach.
Zbulwersowany szarpnąłem się ale jedyne co zyskałem to
dziwne gorąco zbierające się pod moim podbrzuszem gdy lekko się o niego
otarłem, więc szybko znieruchomiałem.
-Tylko udawałeś że jesteś pijany czy naprawdę jesteś?-warknąłem gdy pochylił się przyglądając mi uważnie.
-A widziałeś żebym cokolwiek pił?-zapytał sugestywnie ruszając brwiami.
-Ty pierdolony kutasie !!! Na darmo cię wciągałem na te schody?!
Eisaku posłał mi tajemnicze spojrzenie i jakby od niechcenia wyciągnął rękę powoli gładząc mój policzek.
-Na pewno nie na darmo, skoro już tu jesteśmy...-stwierdził i zaśmiał się lekko.
-Zaczynasz mnie przerażać- stwierdziłem, głośno
przełykając ślinę gdy jego palce zaczęły delikatnie badać moją szyję.-
Jesteś pewny że nic nie piłeś?
Jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył a ręka powoli zaczęła zjeżdżać w kierunku guzików od koszuli.
-A co chcesz mnie sprawdzić?
-Niby jak?- zapytałem zanim zdążyłem się zorientować o co chodzi.
Lecz gdy tylko dotarła do mnie aluzja, otworzyłem szeroko oczy i uniosłem ręce w geście protestu.
-Nawet....się...nie....waż...-warknąłem widząc jak powoli pochyla się w moim kierunku.
-Nie zabronisz mi- stwierdził fakt, po czym chwycił moje
nadgarstki i odchylając je jak najdalej za moją głowę przybliżył swoją
twarz do mojej na odległość kilku milimetrów.- I jak nadal uważasz że
dasz radę mi się sprzeciwić?
Jego słodki oddech z bliska owiał moje usta wywołując dziwne dreszcze w okolicy karku.
-O co ci właściwie chodzi?- zrezygnowany rozluźniłem się
pozwalając mu nadal przytrzymywać moje ręce.- Odzywasz się do mnie po
tak długim czasie i niemal od razu próbujesz mnie zmacać.Preferencje ci
się zmieniły? Nie przypominam sobie żebyś lubował w chłopcach...
-Z moimi preferencjami jest wszystko tak ja było nie
moja wina że jesteś taki głupi, że nigdy nie zauważyłeś na którą płeć
patrze. Szczególnie że w większości chodziło o ciebie.
Teraz to mnie zamurowało.Przez chwilę wpatrywałem się w niego zszokowany.
-Jaja sobie robisz? Bo jak tak to wcale nie jest
śmieszne. I w ogóle ciebie nie usprawiedliwia, bo gdybym ci się podobał
chyba nie odrzuciłbyś naszej przyjaźni i nie unikałbyś mnie....
Eisaku poirytowany przewrócił oczami.
-A myślisz że czemu przez cały czas cię unikałem
tumanie? Za bardzo cię pożądam żeby normalnie funkcjonować, nie mogę
przyjaźnić się z kimś o kim non stop myślę... przez cały czas
zastanawiam się jak wyglądałbyś nago albo co byś zrobił gdybym cię
pocałował..dotknął...pieścił każde miejsce na twoim ciele..
- Przestań!!- krzyknąłem czując jak niesamowite gorąco
przenika moje komórki przy każdym jego słowie.-Nie mów nic
więcej...proszę ...
Chłopak posłał mi zaciekawione spojrzenie i poruszył
się niespokojnie wywołując tym mój cichy jęk...Kurwa... no i się
zdradziłem.Ale to nie moja wina że moje ciało tak gwałtownie reaguje na
jego słowa... Każdy by tak zareagował na moim miejscu prawda?
Zawstydzony odwróciłem głowę czując jak moje policzki
pokrywają się gorącą czerwienią. To było takie....upokarzające.
-No przynajmniej jedna część ciebie reaguje na mnie
pozytywnie- szepnął mi do ucha i prowokacyjnie poruszył biodrami.
Jęk protestu wyrwał się z moich ust gdy powolnymi ruchami zaczął ocierać się o mnie.
-P...rze...stań- wysapałem gdy lekko przygryzł moje ucho.
-Mmmm- wymruczał trącając nosem moją szczękę- nie mam ochoty. Coś ci nie pasuje?
-Serio pytasz?-zirytowałem się, szarpiąc gwałtownie gdy poczułem jego usta na swojej szyi.
Nadal przytrzymywał moje ręce daleko za głową a jego
twarz znajdowała się zdecydowanie za blisko mojej. Usłyszałem jak
zaśmiał się cicho z mojego pytania.
Wkurzony już otwierałem usta żeby coś powiedzieć gdy
nagle uniósł się lekko i spojrzał na mnie swoimi ciemnymi oczami
wywołując następną falę gorąca która objęła moje ciało. Przez chwilę
wpatrywaliśmy się w siebie w milczeniu, jakby oceniając drugą osobę. Aż w
końcu Eisaku uśmiechnął się smutno i położył mi swoją głowę na klatce
piersiowej uwalniając moje ręce. To do niego nie pasowało, zaniepokojony
znieruchomiałem zapominając że teraz mogę go zepchnąć.
-Ty naprawdę mnie znienawidziłeś prawda? Pamiętam
jak kiedyś na mnie patrzyłeś....ale teraz już za późno żeby do tego
wrócić- powiedział wzdychając ciężko.
-Czemu nie możemy do tego wrócić? Przecież możemy
się od nowa zaprzyjaźnić- stwierdziłem nic nie rozumiejąc.
Eisaku zaśmiał się gorzko.
-Przecież już ci to wyjaśniłem, jeśli miałbym się
znowu z tobą zadawać z pewnością nie powstrzymałbym się od dotykania
ciebie, całowania a z czasem gdybym już nie wytrzymywał mógłbym popełnić
jakiś błąd i cię skrzywdzić. Nie mam siły być z daleka od ciebie ale
gdybym był blisko z pewnością bym cię skrzywdził.
-Więc wolisz krzywdzić siebie?- zapytałem delikatnie głaszcząc go po włosach.
Naprawdę strasznie mi go brakowało, dopiero
teraz dotarło do mnie że myślałem o nim praktycznie codziennie od paru
lat.Odkąd przestał się do mnie odzywać, przez całkiem długi czas
obwiniałem się że pewnie coś zrobiłem, albo powiedziałem coś głupiego
lecz z czasem całą winę zwaliłem na niego. Ale co mam zrobić w takiej
sytuacji? Z czystym sercem mogę powiedzieć że mi się podoba, jest
przystojny i często czuje gorąco gdy go widzę, ale czy tyle wystarczy
żeby zaryzykować?
-Nie przeszkadza mi jak mnie dotykasz a
całowanie też mogę znieść jeśli to ma być cena za naszą
przyjaźń-powiedziałem cicho, właściwie do końca nie wierząc w swoje
słowa.
-Ah tak jakoś w to wątpię....
Uniósł się lekko i ponownie spojrzał mi w oczy
na powrót patrząc na mnie z kpiącym uśmieszkiem.
-Naprawdę powinieneś się zastanowić zanim powiesz coś takiego...
Powiedział i zanim zdążyłem zareagować pochylił
się dotykając moich ust. W pierwszym odruchu chciałem go odepchnąć ale
gdy delikatnie i z czułością składał na moich wargach słodkie pocałunki
zrezygnowałem lekko uchylając usta. Z jękiem zawiesiłem ręce na jego
szyi całkowicie poddając się jego pocałunkom. Czułem jak dłońmi
delikatnie dotyka moich żeber, boków, bioder jak powoli podwija moją
koszulkę następnie błądząc po moim torsie.
-Ah- sapnąłem gdy kciukami zahaczył o moje sutki.
Najpierw podszczypywał je aby potem mocno
pocierać przy okazji odrywając usta od moich warg i powoli badając
linie mojej szczęki i szyi. Wessałem głośno powietrze gdy mocno zassał
skórę w moim wrażliwym miejscu na karku i wplotłem palce w jego włosy
szarpiąc chyba trochę za mocno bo usłyszałem jego syk.
Jego ręka powoli przemieszczała się wzdłuż mojego
ciała aż w końcu dość mocno zacisnęła się na moim kroczu. Z jękiem
uniosłem biodra aby być bliżej niej.
Eisaku zaśmiał się gardłowo.
-Nie sądziłem że tak szybko się poddasz-wymruczał powolnymi ruchami gładząc mnie przez materiał spodni.
-Zamknij się-warknąłem zdenerwowany po chwili ponownie wyginając się z przyjemności.
Gdy byłem już niemal na progu wytrzymałości
Eisaku jednym płynnym ruchem rozpiął mój rozporek i wydostał mojego
penisa, parę razy gwałtownie poruszając ręką w górę i w dół. Przez co
niemal natychmiast doszedłem. Gdy całkowicie rozluźniony leżałem
odpoczywając po minionej ekstazie poczułem jak jego dłoń zsuwa ze mnie
spodnie i wolno płynie w kierunku moich pośladków. Momentalnie
oprzytomniałem i usiadłem gwałtownie patrząc na niego zszokowany.
-Chyba nie zamierzasz zrobić TEGO?
Eisaku uśmiechnął się lekko i z determinacją
sforsował barierę z moich rąk nareszcie dosięgając swojego upragnionego
celu, czyli moich pośladków.
-Oczywiście że zamierzam-stwierdził i z niewinną minką naparł palcem na moje wejście.
-Ja..p.pierdole -sapnąłem z powrotem padając na
plecy, gdy gwałtownie wdarł się dwoma palcami do mojego wnętrza.
-Chyba ja -szepnął mi do ucha wolno kręcąc palcami.
Jęcząc z przyjemności całkowicie zapomniałem że
miałem się przeciwstawiać i posłusznie rozłożyłem nogi, oplatając nimi
Eisaku w talii. Po paru minutach powolnego rozciągania nagle poczułem
pustkę, niemal od razu zastąpioną czymś o wiele większym od palców
napierającym na moje wejście.
Lekko przestraszony uniosłem wzrok i spojrzałem na swojego partnera.
-Będzie bolało, prawda?
-Na początku ale spróbuje zrobić to szybko, dobrze?
Westchnąłem głęboko i czując że napiera na mnie coraz mocniej zagryzłem wargi zamykając oczy.
-Już-szepnąłem.