TSUICHI
Wysłuchałem wszystkiego co mówił Kaoru czując jak całe moje ciało sztywnieje ze strachu. Gdy skończył jedyne co byłem w stanie zrobić to uścisnąć go i nie wypuszczać ze swoich ramion. Nawet nie mogłem sobie wyobrazić jaki ból przeżywał gdy tamten chłopak go gwałcił, ani jak bardzo był poniżony i smutny gdy obudził się już po tym fakcie.
Na jego miejscu nie wiedziałbym co robić dalej. Nie dałbym rady nawet samodzielnie wrócić do domu, z pewnością bałbym się wszystkich z zewnątrz.
A ostatnia myśl jaka mnie uderzyła to fakt, że jeśli ten chłopak byłby bardziej brutalny albo okazał się psychiczny, mógłbym go stracić . Mojego Kaoru, jedyną ukochaną osobę w całym moim życiu. Instynktownie przycisnąłem go do siebie jeszcze bardziej. Słysząc jak powoli jego oddech robi się coraz regularniejszy a mokre łzy przestają moczyć mi koszulkę na klatce piersiowej.
Zdziwiło mnie że mój dotyk nie przyprawia go o dreszcze. Tym bardziej że na jego miejscu, bałbym się wszelkiego dotyku każdej osoby. Ale on sprawiał wrażenie jakby tylko w moich ramionach mógł być silny. Jakby tylko dzięki mnie nadal stał na nogach. I może faktycznie tak było?
Może naprawdę mógł znieść tylko mnie. Nagła czułość ogarnęła moje serce i delikatnie pogłaskałem go po głowie mówiąc słowa pocieszenia. Zdawałem sobie sprawę że w tym momencie są równie puste jak kartonowe pudełka. Ale w takich chwilach oprócz ciepłego uścisku nie ma nic innego co mógłbym zrobić.
Ledwo zauważyłem jak Kaoru podniósł głowę i spojrzał na mnie zaczerwionymi acz już nie płaczącymi oczami uśmiechając się delikatnie.
-Mógłbyś dla mnie coś zrobić ?-zapytał patrząc na mnie tak bezradnymi oczami że nigdy nie mógłbym mu odmówić.
-Dla ciebie zrobię wszystko- powiedziałem i z lekkim uśmiechem pogłaskałem go po policzku.
-Pocałuj mnie.
Uśmiech zszedł mi z twarzy zastąpiony chwilowym zdziwieniem.
-Jesteś pewien że chcesz tego teraz?- zapytałem kładąc nacisk na ostatnie słowo. Nie sądziłem ze zaproponuje coś takiego tuż po takim incydencie.
Dostrzegłem że jego wargi mimowolnie zadrgały jakby zaraz ponownie miał wybuchnąć płaczem.
-Ja… ja chce .. czuć twój dotyk. Chce się pozbyć .. tego uczucia.. – spojrzał na mnie bezradnie.-Ja mam wrażenie jakby ciągle mnie dotykał, wszędzie czuje tylko ten jego dotyk.. proszę.. ja nie chce tego dłużej.. Ja chce żeby to było z tobą. Chce czuć tylko ciebie. Chce o tym zapomnieć.. Proszę..- pojedyncza łza delikatnie słynęła po jego policzku dodając powagi do tej chaotycznej wypowiedzi.
Bezradnie omiotłem go swoim smutnym spojrzeniem po czym uśmiechnąłem się najdelikatniej jak potrafiłem i bardzo powoli ująłem jego twarz w obie dłonie składając na jego ustach delikatny pocałunek. Jakby dla pewności poczekałem czy nie odskoczy przestraszony, ale gdy lekko na niego odpowiedział rozwarłem delikatnie usta i pogłębiłem nasz pocałunek. Powoli przejeżdżałem językiem po jego podniebieniu, zębach, bawiłem się z jego językiem i z czułością cmoknąłem w usta po chwili się wycofując.
-Już lepiej?-zapytałem delikatnie głaszcząc go po plecach.
Kaoru pokiwał wolno głową jakby naprawdę zastanawiając się czy przyniosło mu to ulgę. Mi by nie przyniosła, raczej bardziej bym się zapadł w sobie. Ale on najwyraźniej miał inny sposób na zapomnienie.
Przyglądałem się jak w zamyśleniu pociera opuszkami palców wargi jakby sprawdzając czy wrażenie dotyku ust tamtego chłopaka znikło całkowicie.
I chyba tak się też stało bo po chwili znów skupiał uwagę tylko i wyłącznie na mnie. Ledwo dostrzegłem jak chwycił mnie za dłoń i stanowczym ruchem zaciągnął do pobliskiego pokoju po czym puścił mnie i znowu wlepił we mnie te błagalne spojrzenie.
- Ja… proszę zrób to ze mną.. teraz.
**************************************************************************************************
KAORU
Patrzyłem jak wyraz szoku odmalowuje się na jego twarzy, odczuwając to jak nagły policzek. Jedyne o czym potrafiłem teraz myśleć , to fakt że może się brzydzić mnie dotknąć po tym co zrobił mi Hiro. I że jeśli nie będę czuł jego dotyku, ręce Hiro już na zawsze zostawią ślad na jego ciele. Nadal będę czuł wszędzie jego dotyk, tak bolesny i tak obrzydliwy jak tylko można to sobie wyobrazić. Ale wszystkie myśli zniknęły równie nagle jak się pojawiły gdy czułe spojrzenie Tsuichiego zetknęło się z moim, a delikatne dłonie powoli zsunęły moją koszulkę z ciała.
Gdy wylądowała już pod pobliską ścianą, Tsuichi jakby chcąc pokazać że mogę mu całkowicie zaufać, najpierw sam rozebrał się całkowicie i dopiero po chwili zsunął mi spodnie razem z bokserkami. Po czym położył mnie na łóżku, kładąc się tuż obok.
- Jesteś CAŁKOWICIE pewny że tego chcesz?-zapytał się ponownie tak jak przed pocałunkiem.
Nie odpowiedziałem jedynie złapałem jego dłoń w obie ręce i przyciągnąłem do swojej piersi.
I chyba to było wystarczającą odpowiedzią jak dla niego, bo ponownie zbliżył się do mnie, składając delikatne pocałunki na policzkach, ustach i szczęce. Podczas gdy jego ręka powoli badała każdy centymetr mojej skóry.
Także odwzajemniałem jego dotyk, głaszcząc powolnymi acz desperackimi ruchami jego brzuch, boki, ramiona.
Czekałem na moment w którym dotknie mnie w najbardziej spragnione uwagi miejsce lecz tuż nad podbrzuszem zatrzymał się i jeszcze raz spojrzał na mnie z wielką czułością.
-Zrobię to, ale muszę jeszcze coś wiedzieć.
Spokojnie czekałem na to co ma do powiedzenia, wiedząc że w tym momencie moje serce gwałtownie przyspieszyło.
- Robię to tylko dlatego że cię kocham – usłyszałem , czując jak moje serce niemal pęka ze szczęścia a łzy samoistnie spływają po twarzy.
- Też ..-zacząłem lecz jego palec spoczął na mych ustach, uciszając mnie.
-Ciii, ja wiem – wyszeptał i znowu przyciągnął mnie do pocałunku, tym razem o ile to było możliwe, jeszcze czulszego niż poprzedni.